piątek, 21 grudnia 2012

trzymam sie

trzymam się przecież . to wszystko nie znaczy nic, ponieważ nic się nie stanie, niczego nie będzie. i tak dziś był koniec świata. nie będzie nam płakać i drżeć. 
a co jeśli to co jest teraz nie jest tym, czym być powinno? jeżeli to jedynie zapchajdziura w tym wszystkim, która nie spełnia i tak swojej funkcji zapchajdziurostwa? nie mam pojęcia, co.. nie mam. wiem, że nie mam ochoty już na to wszystko, na udawanie, że nic nie znaczysz. udawanie, że jesteś mi obojętny . chciałabym pobyć sama.. zupełnie sama. odciąć się od wszystkiego co mi ciebie przypomina... ale szkoły nie rzucę.. szkoda :/ 

nienawidzę cię... i nie mogę stwierdzić czy kocham.
nie mogę. na dzis to chyba tyle, bo sama nie mogę zebrać myśli a co dopiero to opisać..
lubię sobie czasem popłakać, a co mi tam...
ludzie błagam.. nie wkurwiajcie mnie..
tyko przyjaciele pozostali.. 

najlepiej? chyba to..

Biegnę prosto w ogień i nie zatrzymam się
Już czuję pierwszy płomień po szyi muska mnie

Ja sam tak z siebie
Sam tak jak zrywa się wiatr

Biegnę prosto w ogień już czule witam się
I nie zatrzymuj mnie
To już postanowione

Ja sam tak z siebie
Sam tak jak zrywa się wiatr
Sam tak z siebie
Bo sam człek nic nie jest wart

Ja sam tak z siebie
Sam tak jak zrywa się wiatr
Sam tak z siebie
Bo sam człek nic nie jest wart