czemu jak kogoś ciągnie do kogoś, dosyć mocno, zajebiście mocno przez kilka lat, to ta osoba ma na to wyjebane, nie czuje tego samego. nie rozumiem, jak jedna strona może czuć coś tak silnego do jednej osoby a druga.. jest obojętna, nie domyśla się nic nic..
trzeba to w sobie zwalczyć. boję się siebie.kocham kogoś, ale to takie jakby na sile, ze musi byc to.. bo tamto nie ma szans, ale kocham. mimo ze ciagnie mnie do niego milion razy mocniej. ale. nic juz.
jeszcze rok. i go nie bede znala. nigdy sie nie spotkamy.bedzie smiesznie. jak kurwa nigdy, z spotkamy sie po latach, i bede zalowala, ze nie sprobowalam.i chyba to wszystko na dzis z pzemyslen.
wiem, ze pisze dziwinie, ale nie chce mi sie poprawiac. i pisac znakow polskich. dostalam dzis kopa w ryj, spoko dzieki Piotrze. ale, nie gniewam sie
trzeba to w sobie zwalczyć. boję się siebie.kocham kogoś, ale to takie jakby na sile, ze musi byc to.. bo tamto nie ma szans, ale kocham. mimo ze ciagnie mnie do niego milion razy mocniej. ale. nic juz.
jeszcze rok. i go nie bede znala. nigdy sie nie spotkamy.bedzie smiesznie. jak kurwa nigdy, z spotkamy sie po latach, i bede zalowala, ze nie sprobowalam.i chyba to wszystko na dzis z pzemyslen.
wiem, ze pisze dziwinie, ale nie chce mi sie poprawiac. i pisac znakow polskich. dostalam dzis kopa w ryj, spoko dzieki Piotrze. ale, nie gniewam sie