czwartek, 19 lipca 2012

wspomnienia

stare , nie jare



może i morze

mikołajki bądź wigilja
takie tam z podbitym okiem
dziś dzień wspomnień. kurczę jak ten czas ucieka. dziś boję się , że zostanę sama. nie chcę zostać sama. nie lubię być sama. boję się , że przyjaciele odejdą. w sumie, już odchodzą. czy to naturalna kolej rzeczy? hm.. wątpię, ale może lepiej nie mieć nikogo niż mieć kogoś na niby. może. a może jeśli układa się nam w miłości to w przyjaźni już nie za bardzo? może. nie znam odpowiedzi na to pytania. może i dobrze. może
wiem , że dziś wspominam wszystko i wszystkich. i pozytywnie i nie. różnie. raczej żałuję, że pewne sprawy się skończyły. ale. skoro ktoś nie chce nie będę go zmuszała, albo we mnie jest problem. może. nie wiem. nie chcę chyba znać odpowiedzi na to pytanie.
a teraz. teraz siedzę i słucham psychodelicznej muzyki. chce mi się paprykowych lejsów. i czegoś niezdrowego do picia. ale nie można, trzeba się odchudzać, żeby nie być pasztetem. więc nie będę jadła. niczego? niewykonalne. ale .. ale nic.
nie chcę o tym myśleć, bo to mi daje dziwne myśli, a co dopiero o tym pisać..może coś dopiszę w nocy , kiedy znów nie będę mogła spać. może. kto wie.

wtorek, 17 lipca 2012

świat






hm. w skład mojego życia wchodzą ludzie, którym nie muszę i nie chcę sprawdzać fb. głupie plotki prawie mi coś rozwaliły, ale nie:D nie , nie boję się:D cóż, nasz świat to nasz świat , tylko, nie budowany na tym co ktoś sobie wyduma. aj. aj. daremne wasze działania. :)
hm.. plecy mnie bolą, co spowodowane jest chorobą z dupy wziętą. możliwe. codzienne piwko pozwala nie czuć choroby :) czekam na 25 sierpnia, kiedy to wraz z moją paką wybierzemy się do domku, którego szukałam przez kilka wieczorów
. CZEKAM

a dziś wzięło mnie na wspomnienia, kiedy podjarana jak dzieciak darłam się i skakałam tuż pod sceną na koncertach happysada :D bądź happysadu. było miło. czekam na ich płytę wrześniową. KUPIĘ


Mamo. pomasuj mi plecki. daj fajka . i wino. bułgarskie. heh. piłabym. i tak mija czas.. na nauce testów. czekaniem na dowód. sprzątaniem. malowaniem płotu.



wiem jedno, że te wakacje utwierdziły mnie w tym, że miłość istnieje. że ta prawdziwa wybacza wszystko, że liczy się tylko to by być razem, liczy się szczerośc i zaufanie. hm. szczerze? chyba nigdy nie było mi tak dobrze. więc nie odpuszczę, a  jeśli ktoś będzie m chciał to zepsuć to wydrapię oczy :)

szukam pomysłu na pokój.]


wtorek, 10 lipca 2012

tak tak, ta w lustrze to niestety ja


 przyjaciele.. tak łatwo odchodzą, bo przecież miło jak ktoś się odkręca dupą.bez przyczyny, wyjaśnień i wgl.. to nic. moje dni są teraz puste, nudne, samotne, Boże, co za chujowe wakacje. bo ja jestem tylko kiedy ktoś mnie potrzebuje i z braku laku.jakoś wytrzymam, jakos dam radę. nie pierwszy raz. gdyby nie mój m to bym umarła.. z nudów.. albo z czegokolwiek. nikt nie potrafi poprawić mi humoru. przepraszam.. ale nie panuję nad tym skoro moi pseudo przyjaciele maja mnie w dupie. samobójczy sens... skoczmy wszyscy, nie ograniczajmy się.. to bez sensu. jak większość... rozjebie mózg muzyką...