wtorek, 25 września 2012

sytuacje

o ileż to razy się okazywało, że w życiu trzeba radzić sobie samemu  z problemami? wiele, ale jednak zawsze przy każdej nowej nadziei objawionej w nowej osobie okazuje się, że jednak osoba ta nie jest wystarczająco nasza, by tymi problemami sie interesować w najmniejszej mierze.
dostając po dupie się uczymy, co prawda to prawda.
obyśmy te nauki docenili. siedząc samemu pod kocem na tarasie paląc fajka, popijając piwem, bądź czymkolwiek innym. niekoniecznie alkoholowym.
i choć, być może, to nie najlepiej działa  na nasze zdrowie, to jednak koi psychikę i tak ostro zszarganą.
musimy sobie dogadzać w tym złym świecie, skoro wymierają ludzie, którzy mogliby nam dogodzić bez uszczerbku na zdrowiu. samą swoją obecnością
 a tym czasem siedząc sama popijając smutki tym razem herbatą ( bez cukry nawet) tworzę w głowie historię, która nie ma happyendu, bo nigdy się nie kończy. trwa wiecznie. jest zmieniana w każdej sekundzie. i choć nie zawsze opiera się na optymizmie to upadki zawsze są złagadzane wzlotami, jakże pięknymi i wyczekiwanymi w moim świecie rzeczywistym. nie warto o tej historii opowiadać, ponieważ ona nigdy się nie zdarzy. mogę się jedynie złościć na świat , że tak nie może być teraz tutaj.
hasło na dziś : trzeba być samowystarczalnym? trzeba. i nie wolno się bać, bo przecież kiedyś musi być kurwa dobrze

niedziela, 23 września 2012

sny, niespodzianki i inne chujostwa

  
nie ma to jak spacery , o których miałaś się nigdy nie dowiedzieć , bo w twojej głowie niedopuszczalne było ich istnienie. nie ma to jak poczucie beznadziejności i zaniżonej wartości samej siebie. bo przecież w wieku moim huśtawki nastrojów są wybaczalne. ale to, chyba, niestety nie jest spowodowane ciągłą zmianą zawartości hormonów w ciele.
takie wiadomości wywołują szok i zawód. jestem niewystarczająca na cokolwiek. a mówili, pisali , że kochać się nie opłaca byle kogo. ale to chyba paradoks życia, że najbardziej nam zależy i staramy się najbardziej dla kogoś kto nam nigdy czegoś " najbardziej " ze swojej strony nie da. przynajmniej w rozwichrzonym świecie nastolatków. nastolatków u końca tej granicy wiekowej.  nie mówię o większości.istnieją bowiem ludzie, którzy zachowują odrobinę rozumu w sprawach miłosnych i nie brna przez błota, gnój i pajęczyny, bo tak im serce podpowiada.  a najgorsze jest to , że na końcu spotkają co najwyżej lichą chatkę i dziurami w podłodze, przeciekającym dachem i neiszczelnymi oknami. zimno w tym. ale nawet do tego , że taka ów chatkę zastaną u kresu wędrówki "miłosnej" pewności nie mają . a może mamy się poświęcać. może my mamy kochać innym zawsze, mimo wszystko, wszędzie i wybaczać wszystko co złe, by ci których kochamy mogli nas obdarzyć odrobiną siebie i swoich uczuć najmocniejszych , a resztę poświęcać na własne zachcianki , "pasje".. może.
chciałabym poczuć, że podczas gdy mam gorszy dzień względnie druga połówka zatroszczy się o moje poczucie bezpieczeństwa, o nasze, o czułości i inne rzeczy. jeśli ja będę spawać tow szystko to nie sama, i nie z poczucia , że jeśłi nie ja to nikt..


sobota, 22 września 2012

dzieci


dzieci wesoło wybiegły ze szkoły, zapaliły papierosa wyciągnęły flaszki ? nie wiem.
ostatnio czuję się wyizolowana ze społeczeństwa. krążę między M a nauką. nie to , że narzekam czy coś. nie czuje się z tym źle jakos specjalnie. dziwnie raczej. nie zamierzam byc dla kogoś mimo wszystko jeśli ktoś nie odwzajemni tego dla mnie. to bez snsu, ie angażuję się w takie zabawy. jestem za stara chyba. cóż nic mi nie zostało? myślę, że zostało, więcej niż innym. więcej niż udawane więzi, ja po prostu nie odnajduję się w czymś udawanym. i chyba o to w tym wszystkim chodzi. jednych zadowala samo isnienie a niektórych prawdziwość tego wszystkiego. należę do mniejszości tych drugich. ale absolutnie mi z tym nie jest źle. może udawałam coś kilka razy w moim zyciu, ale to były akty desperacji , by odciągnąć się od tego co złe dla mojej kruchej głowy. nic nie żałuję, absolutnie. :)
życzę miłego wieczoru wszystkim  z drugą połówką, by móc spędzić to w swoim stylu, przed tv w pizzerii czy gdzie tam sobie zażyczycie, by 2 połówka kochała , i nie zaliczała skoków  bok , czy coś . a samotnym, mniej samotności ;)

niedziela, 16 września 2012

z rozmyślań nad chemią



generalnie jest spoko, tylko ludzi czasem mnie rozwalają. mają taki wpływ, że nawet nie zdają sobie  z tego sprawy. mają wpływ na innych. na ich myślenie i odczuwanie świata zewnętrznego.tak. dokładnie. ludzie może nie mają własnego charakteru.. nie maja? nie wiem.. może i mają. wiem tylko, że ludzie nie powinni nam tak utrudniać życia nic specjalnie nie robiąc.
niektórzy zostawiają, przychodzą. zdradzają.. myśląc , że będzie jak dawniej.. mylą się. nie w każdej sytuacji,a  szkoda, bo pozostają oni bez karni. nie chcę mieć jakichś zażyłych relacji z kimś kto darzy mnei ukrytą nienawiścia, bądź darzył. to nie dla mnie zabawy w wyścigi , kto lepszy.
za stara jestem.
generalnie wiem, że kocham swojego chłopaka i nie chcę by ktokolwiek to popsuł. macie swoje życia ludzie. więc jeśli możecie nie obrzydzajciemi zycia swoimi opowieściami wspomnieniami z wami związanymi.. nie chcę was.
\

czwartek, 6 września 2012

nie będziem płakać





Nie będziem płakać
Nie będziem biadać
Nie będziem na życie targać się
Nie będziem wracać
Ani wybaczać
Ni w samotności upijać się


Nie będzie nam płakać i drzeć
Ani ukradkiem wycierać nos
Nie będzie nam upijać się
Ani tabletek łykać na sen
Nie będzie nam
Nie będzie brak siebie

Nie będzie nam
Nie będzie brak siebie

Ani ujadać palcem wygrażać
Ani siarczyście przeklinać się
Nie będziem wzdychać ni zapominać
Niewinnym kłamstwem wycierać krew



także tego, jak co jakiś czas subtelnie, a jednak namiętnie wracasz. wracasz i pierdolisz. oczywiście Ty di niczego nie domyślasz, bo niby jak? cudem? szostego zmysłu nie posiadasz, dzięki Bogu. zamiast zajmowac mój obolały mózg toba , powinnam zając się czyms pożytecznym, mającym prawo bytu chocby w przyszłości, z Tobą jej nie ma. damy rae, popiję trochę, powkurzam się na kogoś innego, kogo kocham mimo wszystko, pouczę, popiję znów. zajmę sie. pouciekam. a podobno jestes tylko sentymentem